Takie piękne papiery przywiozłam z Południowej Afryki :)
Stemple od Agi Baraniak.
Dziś na szybko bo czas goni a pracy sporo przed wylotem do Polski,
ale chcę serdecznie podziękować za Wasze komentarze pod wczorajszym postem :)
Czasem tracę ochotę na publikowanie tu czegokolwiek bo mam wrażenie,
że nikt blogów nie odwiedza, ale widać, że jestem w błędzie.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za Waszą obecność
3>
Serdecznie pozdrawiam :)
Ależ cudowna energia koloru - boski jest ten album!!!
OdpowiedzUsuńOdwiedza, odwiedza. Ten blog tak ;). Z najwiekszą przyjemnoscią!
OdpowiedzUsuńPiękny album w takim soczystym różu. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że rozumiesz mój język polski. Z góry przepraszam. Dorota, będę bardzo przykro, jeśli opuścisz blog i przestaniesz publikować swoją pracę. Tutaj mam okazję je zobaczyć, podziwiać, spojrzeć na szczegóły i uczyć się od ciebie z daleka.
OdpowiedzUsuńŚledzę twoją pracę od ponad roku, a jeśli nie piszę komentarzy, to dlatego, że po prostu mówię „lubię to!” - to nie wystarczy, ale nie wiem, jak to ocenić i zdemontować. Marzę tylko o albumach, ale boję się zacząć je robić) Dlatego ważne jest dla mnie, aby oglądać prace mistrzów, zanurzać się w ich duchu, uczyć się i ... zacząć robić albumy))) Proszę, nie przestawaj publikować swojej pracy, kocham je tak bardzo!
Papiery zachwycają, album też:) Udanej podróży...
OdpowiedzUsuńBożena
C’est vraiment somptueux, je suis émerveillée par votre travail. J’espère que le kit sera bientôt vendu sur votre boutique esty.
OdpowiedzUsuńPani Dorotko , chociaż ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie , a może właśnie dlatego piszę . Ja , kiedy tracę ochotę na cokolwiek , zaglądam na Pani blog , aby znaleźć wytchnienie , ukojenie i chociaż na chwilkę zapomnieć o trudach codzienności . Trudno byłoby pogodzić się z myślą , że nie mogłabym oglądać Pani pięknych prac :)
OdpowiedzUsuńZ Panią Bożeną ( scrapalbumbozena ), w Skoczowie rozmawiałyśmy o naszym ,, uzależnieniu "od Pani prac :) I jak już kiedyś pisałam , Pani prac , potrzebuję wczoraj i dzisiaj , i jutro też potrzebuję :)
Pozdrawiam - Ala M .
Tak, tak , jesteśmy uzależnione:)
UsuńDroga Pani Dorotko, to ja mam wrażenie, że Pani coraz mniej publikuje swoich prac na blogu po wyjeździe z kraju i chyba tak jest.Zaglądam tu codziennie i na Fb też. Pozdrawiam Edyta :)
OdpowiedzUsuńDopisuję i ja swoje trzy grosze. Podobnie, jak przedmówczynie, nie wyobrażam, że mogłoby Pani zabraknąć w blogosferze. Dla mnie również jest Pani niezrównanym mistrzem, który stale zaskakuje mnie kreatywnością, wyjątkowością, cudownym smakiem i elegancją.
OdpowiedzUsuńStrasznie, ale to straszszsznie, chciałabym mieć choć ułamek Pani talentu, by móc - jak Pani kiedyś - zrezygnować z etatu i żyć z miłości do tego, co się kocha i potrafi najlepiej.
Jest Pani dla wielu z nas wyrocznią i źródłem najlepszych wzorów. A przy tym Pani blog to jakby gabinet terapeutyczny, w którym oczy, a przez nie umysł i dusza, zażywają raz uspokojenia, raz napędzającej energii.
Kiedy powstawały pierwsze blogi rodzime, aż roiło się w nich od ciekawych osób, wspaniałych pomysłów, inspiracji. Dziś, mam wrażenie, jest to sfera zawłaszczona przez panie i panny ze "stylizacjami", z "recenzami" tanich i droższych towarów z sieciówek. Smuci mnie treściowa pustka tych miejsc, okropna polszczyzna i (często) bardzo złej jakości zdjęcia. Cóż, "śpiewać każdy może..."
Pozostali w blogosferze naprawdę nieliczni pionierzy tej formy, z wartościowymi propozycjami. Proszę nie uszczuplać tego grona, Pani Doroto. Domyślam się, że jest Pani zapracowana, więc jeśli z tego powodu chciałaby Pani przestać publikować, postaramy się zrozumieć. Proszę nas jednak nie opuszczać w przekonaniu, że przestaliśmy u Pani bywać. To nieprawda! A dla mnie osobiście ta Pani obawa oznacza, że po odwiedzinach należy się autorowi jakiś sygnał, że nie napracował się na darmo.
Z serdecznościami i wyrazami nieustającego podziwu, Małgorzata.