środa, 25 stycznia 2012
Czasem coś wyhaftuję...
A dla tych, którzy kochają poezję mój ulubiony wiersz....
Portret kobiecy
Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.
Szymborska Wisława
Haft jest śliczny, ale oprawa robi niesamowite wrażenie =]
OdpowiedzUsuńI do tego jeszcze ta fantastyczna muzyka na blogu =]
Dzięki Beatko :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft :)
OdpowiedzUsuńI wiersz taki wymowny :)
Piękny haft, a podziwiam go tym bardziej, że ja nie haftuję ;) choć jak tak patrzę to zastanawiam się czy nie spróbować ;) I wiersz super :)
OdpowiedzUsuńZ haftem wspaniale sobie poradziłaś, a oprawa idealnie pasuje:) Mogłabys uchylic rąbka tajemnicy i podac skąd zaczerpnęłaś wzór tego haftu?
OdpowiedzUsuńPiękny obraz i wiersz.
OdpowiedzUsuń